Libertine

Można pisać o wolności w sensie braku ograniczeń przez siły wyższe. Osobnik tak 'wolny' drga w rytm dźwięków muzyki granej przez jego własny (domyślny tudzież) umysł. Jednak czy brak hamulców nie zepsuje nam przykładu? W sensie osobnika, oczywiście. Jednostka taka rozpędzi się ogromnie, ryjąc co raz głębiej w bagnie wyobrażeń, marząc jednocześnie o dostaniu się na brzeg.
Pytanie tylko : "Co czeka na tym brzegu?". Możemy tylko mniemać. Patrząc z punktu widzenia naszego 'królika doświadczalnego' - na pewno coś miłego, lecz gdy przed oczy wsunie nam się pryzmat zdrowego rozsądku... Nie panikujmy, jeśli nie musimy.
Niech słowa te zostaną w naszej pamięci. Przemyślmy to oczekując na sen.

Lub napiszmy własną definicję.
Wolności.
Pozdrawiam, A :*

poniedziałek, 4 lutego 2008