Le fausseté

Ej Adam, wiesz, kiedyś byś się uśmiechnął na mój widok, tak mi się wydaje. A teraz? Teraz siedzisz na tym swoim krześle i tylko wypatrujesz co jest ze mną nie tak. Nic nie znajdziesz. Wiesz dlaczego? Bo dziś chciałam być dla Ciebie idealna, chcę Ci coś powiedzieć. Heh, i znów ten Twój wzrok... Wiesz, że go nienawidzę...

Siemka Adamek! Co tam mistrzu? Wiesz, jakiś zamulony jesteś. Dawaj, pobalujemy dziś! K ma jakiś samogon, to pójdziemy do niego wieczorkiem, co Ty na to? Ej, ej! Tylko nie patrz na mnie tym wzrokiem. Dobra, ja spadam, muszę jeszcze polecieć w jedno miejsce. A właśnie, wpadniesz po mnie później rowerkiem? Dam Ci znać na komórke. No to spoko, to do zobaczenia, opa!

To mówisz, że nic ciekawego? No trudno, nie trzeba było jechać. Adam... a... mógłbyś przyjść dzisiaj wieczorem? Ja wiem, że nie powinno tak być ale... zrozum mnie. Będę czekała. Daj chociaż znać jeśli już będziesz w domu, będę na Skype.

_______

Okłamujemy się wzajemnie na co dzień. Nie myślimy o konsekwencjach, raczej staramy się wierzyć w ich brak. Oby tak już było zawsze, kochajmy ten film.


(Adam Domżalski, 22 grudnia 2005)

niedziela, 2 marca 2008