Talk.

Piątek. Godziny Wieczorne, a raczej nocne. Ja, w Oslo, stolicy państwa usianego fiordami zwanego potocznie Norwegią i ktoś z drugiej strony komunikatora internetowego, który to (komunikator) skraca odległość około 700 mil lądowych do odległości oczu od monitora.



Ja:
Uważasz, że powinnismy czasem, nie oglądając się na ludzi, ułożyć sobie życie tak, żebysmy byli szczesliwi? A raczej, że każdy człowiek czasem tak powinien?

Rozmówczyni:
Uważam, że człowiek nie powinien ogladać się na innych ludzi, tylko brać pod uwagę przede wszystkim swoje szczęście, bo do tego przecież dąży.

Ale czy nie bedzie tak, że jesteśmy nie fair wobec swoich bliskich? Mimo tego, że to własnie oni przeszkadzają nam w zdobyciu własnego szczęścia?

To zależy też od tego jak bardzo bliscy sa ci "bliscy". Ale jeśli to oni przeszkadzają w zdobyciu szczęścia to raczej jest coś nie tak, bo nie od tego powinni być.

No ale ja jeszcze raz: jeżeli oni są tą ostatnią przeszkodą, ale nie możemy jej przejść np. dlatego, że przyzwyczailiśmy się do 'tej przeszkody', czy wtedy jest mozliwość bycia nie fair?

Przeszkody podobno trzeba pokonywać, bez względu na to czym są. Nie można się przyzwyczajać, bo to nas stawia w miejscu, i nie możemy wykonać żadnego ruchu, a jeśli już się przyzwyczailiśmy to trzeba to zwalczyć i to nie jest nie fair jeśli walczysz o swoje szczęście.

Dziekuję. Mam jeszcze jednopytanie: jeżeli uważam że Bóg nie istnieje (bo mam do tego prawo), że 'Bóg' jest tylko słowem napisanym w biblii, bo wierzę w coś co widzę, a 'jego' nie widziałem, czy powinienem czuć się winny, gdy widzę spojrzenia lub słyszę dogadywania i zdziwienie innych, również bliskich, osób?

Wiara to Twoja sprawa, tylko i wyłącznie i nawet nie wolno Ci czuć się winnym. Może uwierzysz, gdy poczujesz, a nawet jesli nie, to nikomu nic do tego. Bliscy zaakceptuą wszystko, a na pewno nie potępią z tego powodu.

"Bliscy zaakceptuą wszystko, a na pewno nie potępią z tego powodu" - a jeśli ktoś potępia? Co wtedy z bliskością?

Wtedy nie są warci tego, zebys się tym przejmował...

Dziekuję. Uwielbiam z Tobą rozmawiać.

Nie ma za co, polecam Się naprzyszłość :)

piątek, 8 sierpnia 2008