Nie tak, jakbyś tego chciał.

"Miliony słońc świecą każdej nocy.
Wszystko milczy.
Wszystko, poza głosami w mej głowie,
które wypowiadają Twoje imię.
Tej nocy już odpuszczam
tylko po to by się poddać.

Poddaję się
w ramiona pieknej nieznajomej.
Poddaję się Tobie."


Dziś niewiele. To o czym chcę napisać, zaczyna się wtedy, gdy starasz się zacząć wszystko od nowa. Tym razem pragniesz kontrolować każdą rzecz i wszystkie zdarzenia wokół Ciebie. Wystrzegasz się niespodzianek, uważasz na przeszkody i robisz wszystko jak najlepiej. Można chyba powiedzieć, że w końcu żyjesz tak, jak to sobie kiedyś wymarzyłeś.

I jeb!!

W najmniej oczekiwanym momencie, kiedy układasz się do snu, jedziesz trolejbusem, siedzisz na wykładzie czy odgrzewasz obiad uświadamiasz sobie, że znów coś poszło nie tak...
Uświadamiasz sobie, że głupia zabawa życiem przeradza się w wyścig za własnym ogonem. Najgorszy w tym jest strach. Strach, przed nieznanym. Przyszłość, którą próbujemy sobie dopowiedzieć nie jest kolorowa, choć mimo to chciałbyś w to brnąć, szukając szczęścia.
Jest piekna, cudowna, idealna, śliczna. Ale wolisz myśleć inaczej...

Póki nie jest za późno...

czwartek, 6 listopada 2008